Legenda o Janosiku
Janosik żył w Białce Tatrzańskiej, która była siedzibą grupy zbójników. Zbóje jako panowie Podhala nikogo się nie bali, byli bowiem silnymi mężczyznami o rosłej posturze.
Janek nie chciał pracować dla Pana, tak jak reszta chłopstwa. Za nieposłuszeństwo syna, kazano pobić ojca, co było przyczyną jego śmierci. Chłopiec nie miał już nikogo na tym świecie. Pragnął pomścić los ojca i Podhalan, którzy pracowali ponad swoje siły, a mimo to cierpieli głód. Janek postanowił przyłączyć się do zbójników, w tym celu udał się w góry do ich jaskini. Aby zostać zbójeckim kompanem musiał przejść ciężką próbę i wiele sprawdzianów.
Kiedy udało się Jankowi dojść do zbójników, ci akurat zmierzali do wielkiej jaskini. Niedaleko znajdowała się druga jaskinia zamieszkiwana przez boginki, była ona po drugiej stronie niedźwiedziej góry. Trzecia jaskinia była już w Tatrach Liptowskich, to właśnie w niej Janek chronił się długo ze swą ukochaną Maryną. Gdy Janek dogonił zbójników, drogę zagrodzili mu wartownicy, którzy zabezpieczali zbójników przed panami. Chłopiec na pytanie dokąd idzie odpowiedział, że chce się przyłączyć do zbójników. Ci jednak mu nie uwierzyli. Zbójnicy postanowili, że chłopiec musi się wykazać.
Musiał przeskoczyć z jednej góry na drugą, co nie było proste bo góry rozdzielała jeszcze rzeka. A p drugie musiał ładnie zaśpiewać i zatańczyć, bo tak przystało prawdziwemu zbójnikowi. Janek wiedział, że mimo trudności zadań, są one wykonalne. Zbójnicy poszli wojować więc Janek dostał czas na ćwiczenia. Chłopcu strasznie dłużył się czas więc postanowił pospacerować w kierunku gór, jednak zabłądził w głębi bukowiańskiego lasu. Na szczęście Janek dojrzał światełko i podążył w jego kierunku. Ujrzał chatkę, więc wszedł do środka i pochwalił Boga.
W izbie zobaczył kobietę, która była czarownicą i poprosił ją o nocleg. Kobieta ostrzegła chłopca, że mieszkają z nią jeszcze dwie siostry, które mogą go zabić. Janek jednak nie miał siły iść dalej i postanowił spędzić tam noc. Ułożył się wygonie na ławie i zasnął. Gdy przyszły pozostałe dwie czarownice, postanowiły nie zabijać Janka, gdyż bardzo chłopiec im się spodobał, musiał jednak poddać się próbie. Polegała ona na położeniu rozpalonych węgli na brzuchu. Janek przetrzymał próbę mimo iż gorące węgle wyżłobiły mu dziurę w brzuchu. Czarownice postanowiły pomóc chłopcu w zostaniu zbójnikiem.
Jedna kobiet pozbierała podkowy końskie, aby wykuć mu ciupagę zbójecką. Druga upolowała zwierzę, aby wykonać mu opaskę zbójecką. Trzecia zbierała len i uplotła mu koszulę. Ciupaga pomogła mu przeskakiwać z góry na górę i mogła rąbać ośmioro drzwi na raz, na dziewiątych traciła swą moc. Opaska dawał mu dawał mu nadprzyrodzoną siłę, tak że mógł wyrywać drzewa z korzeniami, a koszula nie przepuszczała kul.
Rankiem Janek wyszedł z chaty na spotkał się ze zbójcami. Przypomnieli mu o warunkach, które musi spełnić aby do nich dołączyć. Chłopiec odbił się na ciupadze i przeskoczył z góry na górę. Harnaś jednak nie chciał przyjmować Janka do swej zbójeckiej grupy więc zdecydował aby Janek zmierzył się siłą ze zbójnikami. Oczywiście dzięki koszuli pokonał wszystkich. Wobec tego postawił mu się sam Harnaś. Było trudno pokonać Harnasia, gdyż siłą dorównywał turowi. Jednak za pomocą podarków od czarownic, udało się pokonać Jankowi i Harnasia. W dowód szacunku Harnaś zdjął swą wysoką, zbójecką czapkę, założył mu ją na głowę i nazwał Janosikiem. Odtąd wszyscy szanowali Janosika teraz obaj byli panami Podhala.
Janosik zabierał bogatym panom a pomagał biednym aby nie pomarli z głodu. Zawsze wymykał się wojsku z rąk. Postanowiono więc uciec się do podstępu. Powiedziano Marynie, że Janosik po słowackiej stronie znalazł sobie inną dziewczynę, którą kocha. Była to podstępne kłamstwo. Janosik nigdy nie zdradzał Maryny. Ale Maryna jak to kobieta ze złamanym sercem uwierzyła w te kłamstwa i postanowiła pomóc wojsku. Gdy Janosik tylko wszedł do izby, Maryna odpięła mu opasek, zdjęła koszulę i rzuciła je do przepaści razem z ciupagą. Po chwili wbiegła straż aby pojąć Janosika. Maryna dopiero wtedy zdała sobie sprawę, że to pułapka i co właśnie zrobiła. Było jednak na to za późno. Sąd wydał wyrok powieszenia Janosika na haku za "pośrednie źebro" (ostatnie żebro)
Maryna cały czas płakała i przepraszała Janosika. Ten jednak jak przystało na prawdziwego zbója palił fajkę i konał w bólach i męczarniach. Podobno wypalił funt tabaki zanim zmarł. Maryna przytuliła się do niego, a Janosik chcąc ją pogłaskać, nie zdawał sobie sprawy jaka siła pozostała mu w ręce i zgniótł jej czaszkę. Tak oto zginęli oboje.