Legenda o Liczyrzepie
Pewnego razu córka księcia Barsanów, Emma, kąpała się w górskim potoku gdzieś w Karkonoszach. Miejsce to było niezwykle urokliwe, woda była niebywale czysta, a zieleń wokół wyjątkowo soczysta. Emma ze swoimi przyjaciółkami uwielbiała spędzać czas nad owym potokiem. Dziewczęta pochłonięte świetną zabawą nie zauważyły przechadzającego się w pobliżu Pana Karkonoszy zwanego dziś Duchem Gór.
Emma, spośród bawiących się dziewcząt była najpiękniejszą. Swą urodą oczarowała obserwującego ją Pana Karkonoszy, który w krótkiej chwili zakochał się w dziewczynie bez pamięci. Mężczyzna postanowił uprowadzić Emmę i rozkochać ją w sobie, by została jego na zawsze. Kiedy ta zanurzyła się w wodzie, Duch Gór porwał zaskoczoną dziewczynę. Kąpiące się dwórki spostrzegły natomiast, że Emma nie wypłynęła, więc zlęknione pobiegły po pomoc. Tymczasem Pan Karkonoszy uwięził ukochaną w pięknym zamku, a sam przybrał postać niezwykle przystojnego młodzieńca, żeby olśnić swą ukochaną. Dziewczyna jednak była obojętna na zaloty porywacza. Brakowało jej towarzystwa przyjaciółek i dwórek. Nie miała się z kim bawić, żartować, ani nie mogła wychodzić by kąpać się w potoku. Ponadto przed spotkaniem Ducha Gór zakochana była w pięknym i mężnym księciu Raciborze znad Odry, któremu była przyrzeczona.
Pan Karkonaszy widząc ogromny smutek dziewczyny postanowił obdarować ją niezwykłym prezentem. Któregoś dnia przyniósł kosz wypełniony po brzegi rzepą. Dziewczyna zdumiała się ogromnie na widok takiego nieeleganckiego prezentu, a nawet poczuła się urażona podarkiem. Duch Gór natychmiast pospieszył z wyjaśnieniem, że owe rzepy są niezwykłe i każda z nich po dotknięciu czarodziejską różdżką zamieni się w co tylko zapragnie Emma, na przykład w tancerki, kuglarzy, służki, kotka, czy pieska, które mogą wypełniać czas księżniczki. Przez kilka pierwszych dni rzepy stanowiły miłe urozmaicenie samotnej codzienności dziewczyny. Jednak okazało się, iż rzepy więdną, a postaci powołane z nich do życia umierają. Emma na nowo posmutniała. Młodzieniec jednak obiecał, że będzie donosił świeże rzepy, żeby ukochana miała zawsze miłe towarzystwo.
Na dworze robiło się już coraz chłodniej, zbliżała się zima, a rzepy na polach było coraz mniej, aż w końcu zabrakło jej zupełnie. Nuda i smutek znowu powróciły na oblicze księżniczki. Na nowo poczuła tęsknotę za dawnym życiem i ukochanym Raciborem. Wpadła na pomysł, że ostatnią świeżą rzepę zamieni w pszczółkę i wyśle ją do narzeczonego, by ten mógł ją uratować. Jak pomyślała, tak uczyniła. Posłała pszczółkę do księcia, a ta powiadomiła go miejscu przetrzymywania stęsknionej narzeczonej. Racibor natychmiast zebrał dzielną drużynę do odbicia porwanej dziewczyny.
W tym samym czasie Emma, chcąc zyskać na czasie, dawała nadzieję Panu Karkonoszy na ich rychłe zaślubiny i angażowała się w przygotowania do hucznego wesela. Poprosiła, by ten udał się na pola i przeliczył ile w nowym sezonie wyrośnie rzep, z których utworzą swój orszak weselny, grajków i służbę na przyjęcie. W czasie gdy zakochany porywacz skrzętnie liczył każdą dopiero co kiełkującą rzepę, Emma wymknęła się do miejsca, z którego została porwana, a tam czekał już na nią jej ukochany Racibor ze swoją armią. Gdy Pan Karkonoszy powrócił do swego pustego zamku, Emma i jej ukochany byli już bardzo daleko. Duch Gór wpadł we wściekłość, na szczęście jego moc nie była w stanie zadziałać na uciekinierów. Jednak od wrzasków i ogromniej wściekłości zawalił się cały zamek, ściana po ścianie. Racibor pojął Emmę za żonę, a na pamiątkę ich zaślubin zbudował miasto, które nosi nazwę Racibórz, zaś Ducha Gór od tamtej chwili nazwano Liczyrzepą, a jego siedzibą po dziś dzień jest szczyt Śnieżki.