Powstanie Jasienina
Dawno, dawno temu, może w roku 1000 a może jeszcze wcześniej, żył na Mazowszu młody książę, który bardzo lubił polować. Często ze swoją drużyną przemierzał rozległe ziemie w poszukiwaniu różnych zdobyczy.
Szukał też sobie wybranki na żonę. A że był bardzo wrażliwy na piękno otaczającego świata, toteż patrzył i podziwiał, rozległe kwitnące łąki.
Pola pełne rozmaitego zboża i szumiące stare bory, gdzie rozłożyste dęby, jesienną porą sypały żołędziami, a jesiony zrzucały dywany liści, które zachwycały swym pięknem. Pewnego dnia książę zapuścił się w głąb olbrzymiej puszczy i odłączył się od pozostałych towarzyszy. Jechał i jechał i nie mógł nadziwić się przyrodą tych pięknych, malowniczych miejsc. Nagle w oddali zobaczył jasność. Gdy zbliżał się do niej, blask stawał się coraz większy i bardziej intensywny. Postanowił sprawdzić, co ten jasny blask oznacza. Droga wiodła pomiędzy rozłożystymi jesionami. Książę poganiał karego rumaka, bo rozpierała go ciekawość. Wreszcie dotarł na miejsce. To co zobaczył, zaparło mu dech w piersiach. Ujrzał wielką polanę, tak jasno oświetloną, że aż zdziwił się, że takie miejsce może istnieć.
– To cudowne ziemie – pomyślał – założę tu osadę. Gdy tylko wypowiedział te słowa, usłyszał jakiś szelest. Zza krzaków wybiegł raptownie biały jeleń z pięknym porożem i złotą gwiazdą na głowie. Książę spojrzał na niego, ale ten tak jak szybko się zjawił, tak szybko zniknął. Książę wskoczył na rumaka i popędził jego śladem. Przepiękne zwierzę zostawiało za sobą jasność, która przypominała jakby drogę. Jasność ta zaprowadziła księcia, aż na skraj lasu, gdzie oczom jego ukazała się mała chatka. Wokół niej rosły piękne rozłożyste jesiony. Książę zapukał do mieszkania. Po chwili wyszła z niej piękna dziewczyna o jasnych włosach. Po przeanalizowaniu sytuacji książę domyślił się, że to jeleń wskazał mu drogę, do tej jedynej cudnej urody kobiety, której poszukiwał od lat. Wkrótce odbyło się ich huczne wesele.
Młodzi założyli w miejscu polany, osadę, którą nazwali Jasienin – od nazwy niezwykłej jasności tego miejsca, jasnych włosów dziewczyny, a także ogromnej ilości jesionów rosnących w pobliżu tego miejsca. Z biegiem lat osiedlało się w tym miejscu coraz więcej ludzi. Książę dbał o swoich poddanych, osada rozbudowywała się. Przybywało tu coraz więcej ludzi i tu budowało swoje domy. Pierwsi mieszkańcy osady byli szlachcicami, a ich nazwiska wywodziły się od fachu, jakim się zajmowali. Mieszkali więc w osadzie: Ziółkowski – bo zbierał zioła, Krupiński bo umiał robić krupy, Zgliński - lepił garki z gliny i inni. Potomkowie tych rodzin, po dziś dzień mieszkają w Jasieninie, w pięknej, malowniczej miejscowości, w województwie łódzkim, której nazwa powstała w ten tajemniczy sposób.