Legenda o powstaniu Solca nad Wisłą
Dawno, dawno temu w miejscu, gdzie rzeka Krępianka wpływa do Wisły, był niewielki gród nazywany przez mieszkańców Cem – od imienia córki króla Bolesława, który nim rządził. Król miał tylko jedną córkę – złotowłosą, o błękitnych oczach księżniczkę Cem. Była piękna i radosna, kochała zwierzęta i ptaki. Nadeszła pora jej zamążpójścia, dlatego też król Bolesław ogłosił konkurs o jej rękę.
Jak nakazywała tradycja, kandydat na męża musiał wykonać dziesięć prac wymyślonych przez króla. W niedługim czasie na zamku pojawiło się wielu rycerzy i książąt z pobliskich grodów z nieprzeciętnymi zdolnościami. Wśród nich szczególnie wyróżniał się czarny charakter rycerza o imieniu Ron oraz spryt i odwaga księcia Sol. Książe Sol przybył do grodu ze swoim wiernym druhem i przyjacielem o imieniu Benio, który był tak mały jak palec u ręki dziecka. Nadszedł dzień, w którym kandydaci o rękę córki Bolesława mieli poddać się próbom. Pierwszą z nich było utrzymanie się na wściekłym byku przez piętnaście sekund. Konkurenci odpadali jeden po drugim. Ron widząc, że ma silnego konkurenta, wpadł na pomysł, że posmaruje siodło Sola mocnym klejem, wtedy cały dwór uzna go za oszusta. Jak pomyślał, tak zrobił. Sol siadł na zwierzęciu i poczuł, że nie może się ruszyć. Byk skakał, brykał i fikał przez piętnaście sekund. Cały dwór głośno bił brawa i krzyczał wiwaty na cześć Sola.
Mijały kolejne sekundy i minuty. Wreszcie złapano wściekłego byka i z trudem odklejono jeźdźca od siodła. Gdy już miał być zdyskwalifikowany, Benio znalazł w siodle pędzel sklejony klejem, na którym wyryto herb rodzinny Rona. Oburzony król ostrzegł oszusta, że za kolejny jego podstęp pośle go do podziemnego więzienia. Do drugiego zadania, polegającego na uspokojeniu i oswojeniu dzikiego strusia dostało się dwunastu kandydatów. Wśród nich byli Sol i Ron. Sol poradził sobie z nim szybko dzięki owocom wiśni. Owoce były tak pyszne, że struś nie mógł się oprzeć. Trzecie zadanie, do którego podeszło już jedynie czterech śmiałków, wymagało dużego skupienia. Król Bolesław rzekł:
- Kim będzie matka Twojej córki dla syna córki swojej babci?
Odpowiedź: „będzie to moja żona” padła tylko z ust Rona i Sola.
Kolejne konkurencje rywale przechodzili bardzo gładko, aż do ostatniej, która miała pokazać siłę, odwagę i waleczność przyszłego męża Cem. Musiał on zmierzyć się z dziesięcioma rycerzami, używając drewnianego miecza, aby nie zrobić sobie krzywdy. Jako pierwszy do potyczki stanął Sol. Rycerze ubrani w zbroję i hełm zasłaniający im twarze stanęli do walki. Nagle i niespodziewanie jeden z nich przewrócił Sola na ziemię i przystawił mu ostrze miecza do szyi z zamiarem zabicia. Dosłownie w ostatniej chwili dworzanie odciągnęli rycerza. Po zdjęciu hełmu nieuczciwemu wojownikowi okazało się, że był nim Ron. W pierwszej chwili król Bolesław zamknął go w lochach zamku, ale ulitował się i wygnał Rona ze swojego grodu.
Nadszedł dzień zaślubin Sola i Cem. Na dwór króla Bolesława przybyło wielu znakomitych gości, rycerzy i książąt. Nikt jednak nie wiedział, że w przebraniu przybył również Ron, pragnący zemsty. Tuż przed uroczystością okazało się, że panna młoda zaginęła. W nieznanych nikomu okolicznościach przepadła jak kamień w wodę. Nigdzie nie było też Benia. Dworzanie bezskutecznie przeszukiwali każdy zakamarek zamku i grodu. Sprawdzano każdy dom i ogród. Tymczasem w grodzie Rona z lochów dochodziły krzyki, błagania o pomoc i płacz. Odezwą na te lamenty był głośny, rozkazujący głos Rona:
- Albo za mnie wyjdziesz, albo resztę życia spędzisz w tych lochach!
- Nigdy! Pomocy! Ratunku!
Zgrzytnęły i trzasnęły stare drzwi. Księżniczka Cem była uwięziona w zimnych, podziemnych lochach zamku przez zazdrosnego Rona, który ją porwał. Słone łzy spływały jej po różowych policzkach. Wtem w ciemnościach zobaczyła błysk malutkich oczu. To Benio, którego właśnie obudziło trzaśnięcie drzwiami. Zmęczony przygotowaniami do ślubu swojego przyjaciela z piękną księżniczką Cem zasnął na płatku róży przyczepionej do sukni panny młodej. Po krótkich, ale wyczerpujących wyjaśnieniach księżniczki, Benio prześliznął się przez kraty w okienku drzwi. Ostrożnie zabrał klucze śpiącemu strażnikowi i podał je Cem. Po chwili galopowali na koniu w stronę wolności. Wściekły Ron zauważywszy ucieczkę, ruszył w pościg. Nagle drogę zajechał mu Sol. W powietrzu rozniosło się echo brzęku mieczy. Ron poniósł śmierć.
Tego samego dnia na zamku Bolesława odbyło się głośne i huczne wesele. Dumny Benio z podniesioną głową stał na ołtarzu w kościele w środku ślubnych obrączek, jako gość honorowy. Po kilku miesiącach król Bolesław niespodziewanie zachorował na nieznaną nikomu chorobę i zmarł. Jego następcą został Sol. Nowy król Sol okazał się być bardzo dobrym władcą. Dbał o swoich poddanych, pomagał biednym i chorym, był uczciwy i sprawiedliwy. Gród rozrastał się, bo wciąż przybywało w nim nowych mieszkańców. Sol i Cem żyli i panowali szczęśliwie w miłości przez długie lata. W wyniku połączenia ich imion Sol i Cem gród królewskiej pary nazwano Solcem, a że leżał nad Wisłą ostatecznie nazwano go Solcem nad Wisłą.