Łabędzie z jeziora Zamkowego
W dawnych czasach, kiedy magia była jeszcze obecna na tym świecie, a wiele dziwnych stworzeń żyło w tajemnicy przed ludźmi. Książe Waromir wybrał się wraz z drużyną na polowanie, w pobliskie lasy wałeckie. Jako że były to tereny bogate w zwierzynę, a okolica zachęcała do wypoczynku. Książę nakazał rozbić obóz, aby zatrzymać się na kilka dni. Niedaleko obozowiska, znajdowała się wioska rybacka, znana jako Wałcz.
{module Reklama - Czerwona Responsywna}
W osadzie tej, mieszkało wiele pięknych dziewcząt. Najpiękniejszą z nich była Radomiła, córka poczciwego rybaka. Radomiła w każdy ranek miała zwyczaj wyprawiać się poza osadę, aby nazbierać owoców lasu. Dziewczyna widząc dym zapuściła się w stronę książęcego obozu. Przy ognisku siedział książę wraz ze swoją świtą. W pewnym momencie Waromir usłyszał szelest, rozkazał więc aby straż to sprawdziła.
Dziewczyna próbowała uciekać, ale zbrojni szybko ją złapali i przyprowadzili do księcia. Waromir spojrzał na przestraszoną dziewczynę i natychmiast kazał ją puścić. Książę podniósł się i ruszył w jej stronę. Radomira uniosła wzrok, wpatrując się w oblicze księcia. Ich serca zabiły mocniej. Waromir stał tuż przy niej.
- Wybacz mi Pani zachowanie strażników, sądziliśmy, że to zbóje – powiedział książę. Dziewczyna milczała, z zachwytem wpatrując się w Waromira. Książę odwzajemniał spojrzenie, oboje już wiedzieli, że w dzikim lasie spotkali miłość.
- Pani moja, jestem książę pomorski Waromir, jak cię zwą?
- Radomiła – odparła zawstydzona dziewczyna
- Przybyłem do lasu aby polować na zwierzynę a tym czasem sam upolowany zostałem – rzekł książę, po chwili milczenia dodał – Pani zgódź się i zostań moją żoną. – Dziewczyna nic nie odpowiedziała, jedynie skinęła głową na znak, że się zgadza. W tym momencie Waromir podarował jej piękny pierścień. Również Radomiła podarowała swemu wybrankowi pierścień, nie był tak piękny jak książęcy, ale dla Waromira nie miało to znaczenia.
- Nie czekajmy zbyt długo. – zaczął książę, - Pozostawiam przy Pani dwóch moich wojów. Ja sam jeszcze dziś wyruszę do zamek do mego ojca, aby szykować wszystko do ślubu. – Słowa te wywołały w sercu dziewczyny taką radość, że rzuciła się swemu wybrankowi na szyje. Kiedy świta szykowała się do powrotu Waromir i Radomiła rozmawiali, spacerując wzdłuż pobliskiego jeziora. Księże obiecał, że Radomiła nie będzie długo czekać, na jego powrót i że przyjedzie, nim księżyc stanie w nowiu. W pewnym momencie podeszli zbrojni, którzy mieli pozostać z dziewczyną i oznajmili księciu, że reszta świty jest już gotowa. Waromir pożegnał swoją wybrankę pocałunkiem w dłoń poczym się oddalił. Radomiła zachwycona i szczęśliwa powróciła do rodzinnej wioski. Opowiedziała wszystko rodzicom, którzy byli dumni i szczęśliwi.
{module Reklama - Czerwona Duża}
Czas mijał wolno, Radomiła szykowała się do wyjazdu na zamek, przygotowała piękny, biały, płócienny strój, który był jej suknią. Niestety książę się nie zjawiał. W nocy kiedy księżyc stanął w nowiu Radomiła przepełniona smutkiem, ubrała się w biały strój, na głowę założyła wianek z kwiatów i poszła nad jezioro, gdzie poznała księcia. Wraz z nią udały się tam jej przyszłe druhny, dziewczęta również były ubrane na biało. Poszły razem z Radomiłą nad jezioro, zastępując jej zbrojnych, którzy mieli ją pilnować, ale od jakiegoś czasu nigdzie ich nie było. Dziewczyna obawiała się, że otrzymali rozkaz powrotu i że ślubu nie będzie. Smutna i zapłakana wpatrywała się w jezioro. Wtem na jego tafli pojawiły się kilka dużych białych ptaków. Radomiła pierwszy raz widział tak piękne stworzenia. Były całe białe, miały długą białą szyję i czerwone dzioby, były to łabędzie. Ptaki wyszły z wody i zbliżały się do dziewczyny, druhny chciały je odegnać, ale dziewczyna zabroniła. Większość łabędzi zatrzymała się na przy brzegu jeziora, tylko jeden podszedł na tyle blisko dziewczyny, że widziała go bez problemu. Podniósł swoje majestatyczne skrzydła, wtem na jednym z piór dziewczyna ujrzała pierścień, który podarowała swemu wybrankowi. Spojrzała w oczy Waromira, zapłakała i pobiegła w stronę lasu. Smutny Waromir powrócił do swoich towarzyszy i popłynął w głąb jeziora.
Radomiła biegła, była sama, druhny zostały nad jeziorem nie wiedząc co mają czynić. Dziewczyna wiedziała co musi zrobić. Słyszała o wiedźmie mieszkającej nad drugim jeziorem. Po długim biegu dotarła do starej drewnianej chaty.
- Wejdź, dziecko wiem co cię tu sprowadza – powiedziała staruszka, kiedy Radomiła zbliżyła się do drzwi.
- Pani powiedź mi co się wydarzyło i jak można to odwrócić. Błagam Cię – łkała dziewczyna.
- Nie płacz dziewczę bo widzę, że połączysz się ze swoim wybrankiem – odparła staruszka. Dziewczyna uradowana tymi słowami, lekko się uśmiechnęła. W tym czasie staruszka wymieszała zioła, i rzuciła je w ogień.
- Widzę, jak książę wjeżdża do zamku – rozpoczęła swoją opowieść wiedźma – Książę opowiedział swym rodzicom o waszym spotkaniu. Jego ojciec kazał szykować się do wesela oraz do wyjazdu, aby przybyć po Ciebie i zabrać na zamek. Lecz w zamku jeszcze nie dawno mieszkała Lemora wieszczka-czarownica, która kochała się w twym wybrańcu. Ach jakże to silna miłość była, ale nieodwzajemniona. Ze złości więc rzuciła czar na księcia i jego kompanów, którzy wiedzieli gdzie mieszkasz. Władca za ten czyn wygnał czarownice z zamku, ale nigdy Cię nie odnajdzie aby uczynić swą córką, tak jak chciał tego książę.
- Pani zrobię wszystko, tylko błagam odczaruj moją miłość – łkała Radomira
- Przyjęłabym twój dar, lecz moje czary na nic się zdadzą.
- Więc zamień mnie, abym mogła być z tym którego kocham. Tak jak mu przyrzekłam, na dobre i złe.
Radomiła nic więcej nie powiedziała, opuściła chatę wiedźmy i poleciała wprost nad jezioro. Wylądowała na jego tafli, tuż obok Waromira, który natychmiast poznał swoją narzeczoną. Od tego dnia żyli razem nie jako ludzie, lecz łabędzie. Miłość tych dwojga sprawiła, że od tamtej pory łabędzie łączą się w pary na całe życie.
{module Reklama - Czerwona Responsywna}